niedziela, 31 sierpnia 2014

Drewniane domki w Estonii

  Wracamy do estońskiego buszu. Ponownie i dosłownie. I chyba już ostatni raz. Ale temat, za który się wzięliśmy jest na prawdę tego wart. Długo się za niego zabieraliśmy, tak, tak, trochę przez nasze lenistwo, trochę przez brak zorganizowania, ale chyba przede wszystkim dlatego, że chcieliśmy go przedstawić w jak najbardziej przejrzysty, zaciekawiający i zrozumiały dla wszystkich sposób. Może nie byliśmy w każdym miejscu na mapie Polski, i pewnie nigdy nam się to nie uda, ale z naszego doświadczenia, głosów znajomych, wpisów polskich blogerów, przeróżnych przewodników, książek możemy być niemal pewni, że coś na wzór estońskiego systemu turystycznego- RMK Loodusega koos w Polsce nie istnieje.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Fotorelacja: Uznam i Wolin

 Początek naszych pomaturalnych wakacji spędziliśmy osobno. Co prawda moja wycieczka ze znajomymi, Agą i Słoniem, na wyspy Wolin i Uznam była po części umotywowana późniejszym wyjazdem do Estonii, jednak od początku celowaliśmy w polskie morze. Planów było wiele, pogoda taka sobie. Nawet przy w pełni świecącym Słońcu na nasze nieszczęście końcówka maja nie była tak ciepła jak miała być. Zaczęliśmy od Wolińskiego Parku Narodowego i Międzyzdrojów. Będąc już w docelowym Świnoujściu zahaczyliśmy o niemieckie miasteczko Ahlbeck, gdzie wypiliśmy piwko i jedliśmy jedną z najlepszych rzeczy nad morzem. Zaledwie kilka dni, za to w świetnym towarzystwie, za które w tym momencie bardzo dziękuję. Poniżej fotorelacja z wyjazdu.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Ugotuj to sam, czyli Menu Biwakowe

  W ostatnim czasie zostaliśmy poproszeni o napisanie poradnika na temat biwakowego żarcia. Akurat bardzo dobrze się składa, bo właśnie mieliśmy to w planach. Ma być tanio, szybko, łatwo i przede wszystkim smacznie. Zobaczymy co z tego będzie. No więc podejmujemy się tematu! Klawiatura w ruch! Bawimy się w Makłowicza!   Ale.. najpierw wyobraź sobie sytuację: kolejny już dzień przemierzasz długie kilometry z plecakiem na ramionach, jedzenie od mamusi już dawno się skończyło, noc powoli nadchodzi, brzuch odzywa się coraz bardziej, a w kieszeni dzwoni jedynie kilka miedziaków. Rozpaczliwie po raz piąty zaglądasz do plecaka w poszukiwaniu czegoś konstruktywnego do jedzenia. Niestety, wyciągasz jedynie ostatnią, znienawidzoną już zupkę chińską z pogniecionym na wiór makaronem, palnik gazowy, butelkę wody i jakieś produkty typu sól, cukier. Dokoła zero knajp, restauracji, budek fast food. Nagle na końcu drogi dostrzegasz bazarek z podstawowymi artykułami spożywczymi, ziemniaczki, ryż, kasza, jakieś tam jeszcze warzywka. Masz do wyboru: zjeść wspomnianą zupkę chińską lub też użyć wyobraźni i coś ugotować.  Tylko co ...


niedziela, 10 sierpnia 2014

Fotorelacja: Pomorze Zachodnie

  Sierpień, na dobrą sprawę, czwarty już miesiąc naszych długich wakacji zaczęliśmy od kilkudniowej wyprawy na północ Polski. Dokładnie w rejony Pomorza Zachodniego. Wyruszyliśmy wcześnie rano, 2 sierpnia, a do domu wróciliśmy 6 dnia miesiąca. Po drodze na krótko zawitaliśmy do paru miejscowości. Głównym celem były oczywiście te nadmorskie, ale po drodze zahaczyliśmy jeszcze m.in. o Poznań czy Koszalin. Poniżej przygotowaliśmy krótką fotorelację z podróży.

ZACZĘLIŚMY NA DWORCU W PABIANICACH..