niedziela, 5 kwietnia 2015

Cerkwie łemkowskie

  Łemkowie. Jedna z prawnie uznanych mniejszości etnicznych w Polsce. Współcześnie na terenie naszego kraju zamieszkuje około 10 tysięcy osób, które w mniejszym, bądź większym stopniu identyfikują się ze swoimi potomkami z Karpat. Łemków znamy, czy też kojarzymy często jedynie z opowieści, czy też szkolnych tabelek, w których wymieniani są bezdusznie obok Romów, Karaimów i Tatarów, czyli ludów bez swojej Itaki na mapie świata. Nie umniejszając oczywiście pozostałym, przytoczonym powyżej mniejszościom, można by rzucić ryzykowną tezę, że ciężko byłoby znaleźć w historii Polski drugi taki, jak Łemkowie, lud, który tak mocno wpłynął na jakiś rejon geograficzny kraju. Ich kultura, często nie znana zwykłemu Kowalskiemu, po bliższym spojrzeniu nabiera kolorów, staje się interesująca i intrygująca. Przez wieki swojej osiadłości na górzystych terenach stworzyli niepowtarzalny zbitek kulturowy, na który składały się tradycje, język, religia czy ubiór, ale także architektura. I przede wszystkim architektura. To ona pozwalała się im identyfikować ze sobą, spajała Łemków na zakrętach historii. Architektura była, a co ciekawsze, nadal jest łemkowską wizytówką, nawet dziś, gdy właścicieli starych, drewnianych budynków powinniśmy szukać na drugim końcu Polski. Architektura łemkowska to pozostałość, pamiątka dawnych czasów, historia zawarta w fundamentach. Jednym z takich westchnień przeszłości są cerkwie, których w polskich Karpatach pozostało więcej niż architektów. To im oraz ich twórcom dedykujemy ten post.




Skąd zainteresowanie tematem łemkowskich cerkwi? Kto stale śledzi naszego bloga za pewne kojarzy, że podczas ostatnich wakacji odwiedziliśmy tereny Beskidu Niskiego oraz częściowo Beskidu Sądeckiego. Nie raz powtarzaliśmy, że dla nas to "polska Alaska". Dzicz wyczuwalna jest w powietrzu niemal na każdym kroku. Ale nie sama dzikość natury sprawiła, że tak mocno ekscytowaliśmy i ekscytujemy się tamtymi terenami. Beskid Niski słynie z kilku rzeczy, ale chyba najcenniejsze z nich to zespoły wojskowych cmentarzy z I Wojny Światowej i właśnie pozostałości po bardzo żywej niegdyś kulturze łemkowskiej. Do nich zaliczane są m.in. stare cerkwie. Świątynie na stałe już wpisały się w obraz kulturowy rejonów Beskidu Niskiego. W ostatnich latach stały się także ciekawą atrakcją turystyczną. A więc, co jest w cerkwiach łemkowskich wyjątkowego, co tak silnie przyciąga turystów, co jest w nich magicznego, jaka jest ich historia?

[OD POCZĄTKU]

Nie da się zrozumieć fenomenu świątyń łemkowskich bez poznania historii samych Łemków, więc na początek krótko o budowniczych.
Mniejszość etniczna historycznie utożsamiana była z tzw. Łemkowszczyzną, czyli rejonem, który zamieszkiwali. Geograficznie (na terenie Polski!) odpowiadała ona obecnym obszarom Beskidu Sądeckiego, Niskiego oraz zachodnich Bieszczadów, tj. Pasma Wielkiego Działu. Łemkowszczyzna obejmowała także wielkie obszary na południe od polskiej granicy, jej zasięg obejmował część Słowacji, co można zobaczyć TU. Mimo to, w poniższym teksie skupię się przede wszystkim na dziedzictwie łemkowskim spotykanym na terenie naszego kraju. Poniższa mapa prezentuje obszar Łemkowszczyzny z lat międzywojennych. 



Pochodzenie tej mniejszości zawsze było dla historyków ciężką zagwozdką. Nawet do dziś panuje mała niezgoda co do korzeni Łemków. Najbardziej popularna teza, poparta zresztą najsilniejszymi argumentami, mówi o tym, że tereny Łemkowszczyzny kolonizowane były od XIV wieku przez ludność głównie wołoską, przybyłą z terenów Rumunii. Następna fala osadnicza, czyli fala ludów wschodniosłowiańskich doprowadziła do zrusinowania Wołochów, powstania unikatowego tygla kulturowego, w ramach którego wyłoniła się nowa grupa etniczna- Łemkowie.



Rozmawiając o świątyniach, warto także przytoczyć kwestie samej religii. Gdy mówimy o cerkwiach, oczywistym skojarzeniem jest religia prawosławna, lecz u Łemków nawet to nie jest do końca oczywiste i wymaga kilku słów wyjaśnień. Otóż, grupa ta pierwotnie była związana ze wspomnianą już religią prawosławną. Pod koniec XVII wieku na terenach Łemkowszczyzny doszło do MAŁEJ rewolucji. W ramach Unii Brzeskiej Łemkowie zmienili wyznanie. Weszli w krąg Kościoła Katolickiego. Zamiast patriarchatu Moskwy, zaczęli uznawać zwierzchnictwo rzymskiego Papieża. Wprowadzono tzw. Kościół Unicki, zwany także zwyczajowo Kościołem Greckokatolickim. Zmiana zwierzchnictwa nie wpłynęła jednak znacząco na sam sposób obrządku, który wciąż wzorowany był na wschodnich (prawosławnych) praktykach. W ten sposób Łemkowie, mimo że podlegali Papieżowi, budowali cerkwie z charakterystycznymi dla prawosławia wystrojem. Warto zaznaczyć, że burzliwym etapem historii Łemkowszczyzny były początki XX wieku, aż do jego lat 30'. Wtedy to, głównie pod wpływem ukraińskich ruchów narodowych, zauważalne było zjawisko przechodzenia całych łemkowskich parafii na religię prawosławną. Jednak zjawisko to w ramach ogólnej Łemkowszczyzny nie miało charakteru masowego.


Łemkowie swoje rdzenne tereny zamieszkiwali niemal w spokoju aż do II Wojny Światowej. Przez wieki byli związani z górami. Na ich zboczach hodowali zwierzęta i uprawiali rośliny, w dolinach rzek zakładali swoje wsie, w których handlowali, budowali domostwa, modlili się w swoich świątyniach. Kultura ta rozwijała się przez ponad 500 lat. Łemkowie i ich dziedzictwo stosunkowo dobrze przetrwali wojenną zawieruchę. Zagładę kulturową rejonów Łemkowszczyzny przyniosła haniebna Akcja WISŁA, zorganizowana przez władzę komunistyczną w roku 1947 z kilku przyczyn (m.in.: chęć rozbicia nacjonalistycznych, ukraińskich ruchów oporu czy też potrzeba zasiedlenia nowych terenów na zachodzie kraju) przesiedlono tysiące Łemków, z map znikały całe wsie. Po latach zapadały się ostatnie pozostałości po drewnianych domach czy również cerkwiach. Z ziemią zrównano łemkowską duszę terenu Beskidu Niskiego, Sądeckiego. Do dziś wśród leśnych, górskich potoków znajdziemy wiekowe, kamienne krzyże, cmentarze, ostatnie ślady dziedzictwa łemkowskiego, które nie pozwalają zapomnieć o dawnych właścicielach tamtych terenów. Można powiedzieć, że z tej całej powojennej pożogi w miarę szczęśliwie wyszły same cerkwie, które często przejmowane przez parafię rzymskokatolickie, bądź używane jako składy, magazyny, przetrwały do naszych czasów w stosunkowo dużej ilości, co oczywiście nie rekompensuje licznych, nieuniknionych strat.

[CERKIEW]

Czym jest cerkiew? Jest typem świątyni przeznaczoną do obrządku wschodniego, czyli takiego, jaki ma miejsce w Kościele Prawosławnym czy Kościele Unickim. Charakterystyczną cechą cerkwi jest kopuła, która swe korzenie ma jeszcze w czasach Bizancjum. Cerkwie pierwotnie budowano na planie krzyża greckiego, lecz w przypadku cerkwi łemkowskich zazwyczaj nie ma to potwierdzenia. Są to świątynie przeważnie orientowane, czyli wybudowane zgodnie z kierunkami świata. Wejście znajduje się od strony zachodniej, natomiast ołtarz od strony wschodniej, co ma wskazywać na obecność Boga jako światłości. Najważniejszą jednak cechę tych świątyni możemy zobaczyć dopiero w środku. Jest nim oczywiście ikonostas, czyli ściana pokryta ikonami, oddzielająca nawę główną (część profanum, część dla wiernych), od ołtarza (część sacrum, część dla kapłana). Rozwój architektoniczny cerkwi był znacząco uwarunkowany przez zdolności architektoniczne ludów, które je wznosiły, ale także od warunków środowiskowych rejonów, w których dane cerkwie powstawały. I tak na przykład na terenie Łemkowszczyzny mamy do czynienia głównie z cerkwiami drewnianymi. 

[HISTORIA BUDOWY CERKWI]

Przez wieki nurty sztuki sakralnej w budownictwie ulegały zmianom. Nie ominęło to również łemkowskich cerkwi, które w zależności od panującego trendu przybierały różne wyglądy, nabierały odmiennych cech charakteru. Wpływ miał też teren na jakim powstawały, zamożności budowniczych, dostępności do surowców czy rozwiązań architektonicznych przywiezionych z różnych stron świata. To wszystko mocno wpłynęło na całokształt obrazu kulturowego stworzonego przez cerkwie na terenie Beskidu Niskiego. Choć wspólnie tworzą zwarty kompleks łemkowskich budowli sakralnych, to w gruncie rzeczy często są one od siebie bardzo odległe, stylowo czy też wiekowo. 
Przez wieki osiadłości Łemków trendy architektoniczne zmieniały się kilkukrotnie, tworzyły się odmienne kanony, sztuka sakralna nabierała niezliczonych cech. Chciałbym jednak jedynie w skrócie opisać tendencje w budowie cerkwi na przestrzeni kilku wieków.
Ustalono, że do końca XVII wieku niemal każde łemkowska wieś posiadała własną cerkiew. Najstarsze wzmianki o nich pochodzą z początku XVI wieku, a wsie w nich wymieniane to np. Krempna czy Radoszyce. Jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Łemków było, wspomniane już wcześniej, przejście Łemkowszczyzny w krąg Kościoła Katolickiego. Miało ono znaczący wpływ na to w jaki sposób budowano cerkwie. 





XVII w. Pod wpływem przyjęcia Unii Brzeskiej w niedługim czasie wytworzył się tzw. styl cerkwi łemkowskiej, a w późniejszym czasie stał się on podstawą dla wykrystalizowania się charakterystycznego, klasycznego stylu dla całej architektury łemkowskiej. Wiek XVII to czas, gdy na terenie Beskidów powstawały najdoskonalsze i najbardziej dzisiaj cenione świątynie. Były to budynki, które wpisywały się w ówczesny kanon budowlany. Cerkwie budowano głównie z drewna, na planie podłużnego prostokąta. Charakterystyczny był podział budowli na trzy części: babińca (kruchta, przedsionek), nawy głównej (miejsce modlitw), prezbiterium (miejsce ołtarza). Wraz z powstaniem nowego kanonu architektury łemkowskiej do cerkwi zaczęto dobudowywać niewysokie wieże, najczęściej nad babińcem, a całość zwieńczano barokową, ośmioboczną kopułą. W ten sposób powstały najznakomitsze cerkwie łemkowskie, jak np. ta w Kwiatoniu. 


Cerkiew w Kwiatoniu, jeden z najdoskonalszych przykładów klasycznej cerkwi łemkowskiej

XVIII w. Wiek XVIII nie przyniósł znaczących zmian. Wprowadzono jedynie małe modyfikacje mające na celu zwiększenie powierzchni wewnątrz budynku, przystosowanie jej dla większej ilości wiernych.


Cerkiew w Piorunce powstała pod koniec XVIII wieku

XIX w. W następnym stuleciu zaistniał istotny podział w budownictwie sakralnym Łemków. Doszło do podziału na typ cerkwi Zachodnich i Wschodnich. Ten pierwszy pozostał wierny starym trendom, uznając głównie stary kanon klasycznej architektury łemkowskiej, natomiast typ cerkwi wschodnich zakładał, że dzwonnica budowana będzie obok budynku świątynnego, jako wolnostojąca wieża. W tym stylu zbudowano kilka pozostałych do naszych czasów cerkwi. Dziś głównie możemy je zobaczyć w dolinie rzeki Osławy (oddzielającej Beskid Niski od Bieszczadów), w takich miejscowościach jak Komańcza, Szczawne , Turzańsk. W XIX wieku powstało także kilka cerkwi murowanych, które jednak nie są oczywistą wizytówka Łemkowszczyzny. Jednym z takich przykładów jest cerkiew w Smerekowcu.


Po lewo wschodni typ cerkwi łemkowskiej; po prawo cerkiew w Smerekowcu

XX w. Ostatnia wielka fala zmian w architekturze cerkiewnej Łemków przypadła na początek XX wieku, kiedy na sile nabierał ruch narodowościowy Ukraińców. Próbowano wykrystalizować narodowy ukraiński styl, w skutek czego powstało kilka ciekawych cerkwi różniących się architektonicznie od swoich poprzedniczek. Często odrzucano projekty tworzone na planie podłużnym, zastępując je projektami na planie krzyża greckiego. Zauważalna jest także zwiększona ilość kopuł, wielobarwność. Zjawisko to miało także znaczenie w perspektywie przechodzenia Łemków na prawosławie, o czym wspominałem już w krótkiej historii mniejszości. Do czasów II WŚ nie nastąpiły już znaczące zmiany w ogólnej architekturze łemkowskiej, a po roku 1945 nastąpił kres rozwojowy charakterystycznego rzemiosła etnicznego na terenach Łemkowszczyzny. 


Cerkiew w Gładyszowie wybudowana w latach międzywojennych

[UNIKATOWOŚĆ]

Podsumowując powyższe rozważania, warto powiedzieć, że  na przestrzeni wieków zmieniała się charakterystyka cerkwi i ich wygląd. Jednak jedna z cech spaja do dziś wszelakie nurty w budownictwie sakralnym Łemków- były to budynki głównie drewniane, co nie zmieniło się znacząco przez wieki ich osiadłości na Łemkowszczyźnie. Jest to chyba jeden z najbardziej cennych atutów całego zespołu cerkiewnego stworzonego przez tę grupę etniczną. Dziś z szczegółowością moglibyśmy doszukiwać się na terenie Europy podobnego zjawiska, ale znalezienie go w tak ogromnej skali byłoby bardzo trudnym zadaniem. Sam typ cerkwi łemkowskiej, jej niepodważalny styl i nieporównywalność stanowi wielki, unikatowy walor. Architektura Łemków, pozostając w kręgu kultury rusko-bizantyńskiej, naturalnie chłonęła z sąsiedniej kultury łacińskiej. W takich okolicznościach powstało jedno z najciekawszych zjawisk w sztuce sakralnej Europy. Pomijając wszelkie aspekty historyczne czy architektoniczne, dziś cerkwie rozpatrujemy głównie jako atrakcję turystyczną, i atrakcję o tyle ciekawą, że może ona konfigurować jako osobny byt, ale o wiele lepiej kontrastuje z otaczającymi ją terenami. Zespoły cerkwi nadają niesamowitego charakteru, uroku malowniczym, zalesionym, leniwym pasmom górskim Beskidu Niskiego. Na stałe wpisały się w obraz tych najniższych, polskich Karpat. Zżyły się z nimi tak bardzo, że dziś wielu nie potrafi sobie wyobrazić tamtych rejonów bez tych drewnianych owoców ludzkiej pracy. Cerkwie pełnią jeszcze jedną, ważną rolę, coraz częściej zauważaną i dyskutowaną. Nie dają zapomnieć o tych, którzy je budowali, o wiekowych właścicielach Łemkowszczyzny. Są swoistym pomnikiem historii, przekazują to czego powiedzieć nie mogą już sami Łemkowie, brutalnie przepędzeni ze swoich domostw, wsi, miasteczek.


Cerkiew w Mochnaczce Niżnej widziana ze szlaku

Coraz większa dbałość o cerkwie łemkowskie, a co za tym idzie zainteresowanie nimi badaczy, historyków czy samych turystów, wpłynęła na zaistniałe w ostatnich latach wydarzenia. Jednym z nich, zarazem najbardziej prestiżowym i jednocześnie mało nagłośnionym, było wpisanie pięciu cerkwi łemkowskich na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miało to miejsce w 2013 roku. Po wspólnych, polsko-ukraińskich staraniach, na listę wpisano obok wspomnianych cerkwi łemkowskich, jeszcze trzy inne świątynie drewniane w Polsce i osiem podobnych budowli na Ukrainie. Wpis oczywiście musiał być poparty mocnymi argumentami. Najważniejsze z nich to unikatowość tradycji budowlanych, odrębność obrządków, tradycji. 
Oprócz oczywistej nobilitacji cerkwi, jakie inne, bardziej praktyczne, skutki pociągnął za sobą wpis na listę UNESCO? Przede wszystkim narodzenie się w nas, Polakach, świadomości tego, że mamy na południu naszego kraju tak ogromny skarb architektoniczny. Skarb często bagatelizowany, marginalizowany. Obok tego, możemy jeszcze dodać nie małe korzyści majątkowe przeznaczane na konserwację obiektów zabytkowych. 

Jedna z cerkiew wpisanych na Listę UNESCO, cerkiew w Turzańsku

[W OCZACH POŁUDNIKÓW]

Na listę UNESCO wpisano, tak jak wspominałem, pięć obiektów łemkowskiej architektury sakralnej. Są to cerkwie w Kwiatoniu, Owczarach, Brunarach, Turzańsku i Powróźniku.
Będąc w Beskidzie Niskim, postanowiliśmy odwiedzić jedną z tych cerkwi. Padło na Powróźnik. Niestety, nie mieliśmy szczęścia, ponieważ w czasie kiedy akurat planowaliśmy zajrzeć do wnętrza odbywało się nabożeństwo, co oczywiście lekko nas ograniczyło, nie chcieliśmy zbyt ingerować w obrządki. Nawę główną widzieliśmy jedynie z perspektywy babińca. Mimo to, z ręką na sercu możemy polecić to miejsce chociażby ze względu na sam klimat okolicy. Sami zresztą chcemy tam wrócić, przyjrzeć się tej cerkwi bliżej. Obok Kwiatonia, cerkiew w Powróźniku jest często wymieniana jako najcenniejsza. Jeśli głównym parametrem przy stawianiu tej oceny miałby być zapach starego, żywicznego drzewa to z pewnością cerkiew ta na to zasługuje. Wiekowy klimat wyczuwalny jest nie tylko wewnątrz budowli. Poniżej dwie fotografie przedstawiające właśnie tę cerkiew. 




Beskid Niski zauroczył
 nas dzikością, ale też malowniczo położonymi wioskami, których główną cechą rozpoznawczą były właśnie cerkwie. Są one niepodważalnym znakiem tego pasma górskiego. Niejednokrotnie cerkwie możemy zobaczyć chociażby na okładkach przewodników, map Beskidu Niskiego. 
Aby trochę szerzej poznać skalę tego zjawiska warto przytoczyć kilka liczb. Przed II WŚ na terenie Łemkowszczyzny można było doliczyć się ponad 150 cerkwi. Przez 70 powojennych lat z tych górzystych terenów zniknęła niemal połowa z nich. Stało się tak głównie za sprawą Akcji WISŁA, przepędzenia Łemków, którzy na co dzień dbali o swoje świątynie. Jedynie nie liczni później wrócili do swoich często rozsypujących się już domów. Z kilkudziesięciu opuszczonych wiosek (dziś głównie w formie śródleśnych polan w dolinach rzek) zaznaczanych na mapach Beskidu Niskiego mieliśmy okazję być w jednej z najbardziej znanych- Nieznajowej. Duże wrażenie zrobiły na nas pojedyncze, kamienne krzyże rozrzucone po ogromnym terenie. Taka "atrakcja turystyczna" jest obowiązkowym punktem da każdego, kto wybiera się w Beskid Niski. Pozwala zrozumieć tragedię wygnanych ludzi, spojrzeć szerzej na kulturę łemkowską. 


Pozostałości wsi Nieznajowej; miejsc takich jak to w Beskidzie Niskim są dziesiątki ..

Obecnie na historycznej już Łemkowszczyźnie możemy doliczyć się około 70 cerkwi. Są one dziś przeważnie w rękach Kościoła Rzymskokatolickiego, co jest efektem powojennego przejmowania niewykorzystywanych, przez greckokatolickich wyznawców, świątyń. Mapa poniżej świetnie ukazuje rozłożenie i ilość cerkwi. Na żółto zaznaczono cerkwie, które przetrwały do naszych czasów, a na czerwono, te które niestety nie dotrwały. Mapę w całości, wraz z dokładną legendą można zobaczyć TU (na stronie należy kliknąć odnośnik "Mapa II").



Mimo licznych strat, jakie się dokonały po II WŚ (prawie 50 % cerkwi zostało zniszczonych), na terenie Beskidu Niskiego, częściowo zachodnich Bieszczadów i częściowo Beskidu Sądeckiego duch łemkowskiej mniejszości przetrwał. Cerkwie wciąż cieszą oko amatorów turystyki sakralnej czy turystyki górskiej, wędrowców, miejscowych i przyjezdnych. Najlepszym na to dowodem jest chociażby nasze spotkanie, pewnego małżeństwa w podeszłym już zresztą wieku, które samochodem jeździło od wioski do wioski, a ich celem były i wyłącznie łemkowskie cerkwie. W ostatnich latach na znaczeniu zyskuje także turystyka sentymentalna, w ramach której potomkowie Łemków zamieszkujących te tereny przed 1947 rokiem (głównie dzieci, wnukowie, prawnukowie) wracają na swe ojczyste tereny podziwiać to co pozostawili po sobie ich przodkowie.


Jedna z dwóch cerkwi w Bartnem

Wracając jeszcze krótko do nas i naszych odczuć i jednocześnie podsumowując, możemy powiedzieć, że temat cerkwi łemkowskich jest nam bardzo bliski. Będąc w rejonach Beskidu Niskiego zawsze z zaciekawieniem i pewnym szacunkiem spoglądaliśmy na te drewniane, wiekowe budowle. To zafascynowanie stało się także, w późniejszym czasie, tematem niejednej rozmowy, a nawet tematem jednej z prezentacji w ramach studiów. 
Podążając za wpisem na Listę UNESCO, który jest najbardziej prestiżowym tego typu wyróżnieniem na świecie, chcemy aby temat cerkwi łemkowskich był żywy, a same cerkwie były jedną z wizytówek naszego kraju, bo na pewno na to zasługują.


Cerkiew łemkowska przeniesiona do Skansenu w Nowym Sączu

Podczas naszej zeszłorocznej, tygodniowej wyprawy w rejony Beskidu Niskiego odwiedziliśmy cerkiew w Powróźniku, Cerkiew Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krynicy-Zdroju, a na szlakach natknęliśmy się na budowle w Uściu Gorlickim, Hańczowej, Mochnaczce Niżnej, Kwiatoniu, Gładyszowie, Zdyni, Wołowcu czy Bartnem. Mamy nadzieję wrócić kiedyś w tamte dzikie tereny, głównie dla górskich wędrówek, ale też dla cerkwi, które zajmują swoje własne miejsce w naszej pamięci. 


Jeśli zainteresował Cię temat Beskidu Niskiego zapraszamy do oglądania naszej obszernej fotorelacji z zeszłorocznej wyprawy w tamten region. Więcej zdjęć, garść informacji i ciekawostek, interesujące miejsca do poznania, to wszystko TUTAJ.

3 komentarze:

  1. Ciekawy artykuł ;)
    Bardzo profesjonalnie i estetycznie złożony. Dobrze, że tak wielu zainteresowało się tymi obszarami.


    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko owa cerkiew w Smerekowcu to cerkiew w Izbach tak na prawdę ;)

      Usuń
  2. Chciałem spytać, skąd mój rysunek cerkwi z wypisanymi nań jej elementami architektonicznymi znalazł się bez mojej wiedzy na tej stronie? Jakieś rozsądne argumenty? :)
    Dariusz Zając

    OdpowiedzUsuń