sobota, 11 kwietnia 2015

Fotorelacja: Estonia

  Część i czołem. Po długich (prawie rocznych) bojach udostępniamy wam fotorelację z Estonii! Chcieliśmy aby miała ona bardziej charakter poglądowy, chcieliśmy w niej przedstawić Estonię od strony wizerunkowej, pokazać krajobrazy, symbole. Mniej skupiliśmy się na naszych przygodach, aczkolwiek więcej informacji na temat samej Estonii można znaleźć w naszych innych postach, Od łosia do łososia, Drewniane domki w Estonii czy Estonia w 14 punktachdo czytania których zapraszamy (linki na końcu posta).

W ostatnim czasie dwukrotnie opowiadaliśmy o Estonii na prelekcjach podróżniczych. Ten kto miał okazję uczestniczyć w jednej z nich mógł za pewne zauważyć z jakim sentymentem wspominamy tamte regiony Europy. Autostopowa wyprawa do Estonii była dla nas tak na prawdę do dnia dzisiejszego największą taką wycieczką. Między innymi dlatego też zajmuje ona szczególne miejsce w naszej pamięci. Patrząc naszymi oczami jest to kraj wyjątkowy. Dzikość lasów, świeżość powietrza, mentalność ludzi, ciągłe niespodzianki i zaskoczenia. Mamy nadzieję, że poniższa fotorelacja zachęci niejednego oglądającego do wybrania się do tego nadbałtyckiego kraju, bo z ręką na sercu możemy polecać każdemu taką wycieczkę. 

Krótko jeszcze o naszej wyprawie: trwała ona około tygodnia i odbyliśmy ją na początku czerwca 2014 roku, przez ten czas zjechaliśmy trasę o długości niemal 3 tysięcy kilometrów korzystając z usług autostopowiczów. Na swojej drodze spotkaliśmy ciekawe osobistości, niezapomnianą przygodę, zobaczyliśmy kraj często pomijany w przewodnikach. I wbrew pozorom, które często stają się powodem niechęci osób do własnoręcznie przygotowanych wyjazdów, nie trzeba jechać na drugi koniec świata żeby przeżyć coś ciekawego, odkrywczego i ekscytującego! Wystarczy od taka, dla niektórych zwykła, a dla nas nie, Estonia. Poniżej można zobaczyć dokładną trasę jaką przebyliśmy rozrysowaną przez Malwę na dwóch mapach. Do tego mnóstwo zdjęć, krajobrazów - to wszystko poniżej. Zapraszamy!




WYRUSZAMY! START: CHOSZCZNO


PIERWSZA NOCKA GDZIEŚ W GRAJEWIE NA STACJI BENZYNOWEJ 




LITWA I "NAD NIEMNEM"




ŁOTWA



PRZEDSTAWIAMY WAM MARKA, JEDEN Z LEPSZYCH KOMPANÓW AUTOSTOPOWYCH


TALLINN







SKLEP Z ESTOŃSKIMI SPECJAŁAMI, M.IN. KIEŁBASĄ Z ŁOSIA










ODMŁODZONY TALLIN







WIDOK NA ZATOKĘ FIŃSKĄ Z LINAHALL (CZYLI WIELKICH, BETONOWYCH SCHODÓW Z CZASÓW KOMUNIZMU). CZEKAJCIE NA ARTYKUŁ NA TEN TEMAT, BO TEMAT JEST CIEKAWY!










LINAHALL WIDZIANY Z INNEJ PERSPEKTYWY







TALLIŃSKI MANHATTAN WIDZIANY Z LINAHALL





OSTATNI POWRÓT NA STARÓWKĘ













PRZEDSTAWIAMY WAM MARIĘ, KTÓRĄ "ZŁAPALIŚMY" NA STRONIE COUCHSERFING.COM



WIDOK ZZA OKNA. DOKOŁA LAS, CZYLI KWINTESENCJA ESTONII







JEDZIEMY DALEJ, NA WSCHÓD




GŁUSZA I DZICZ, NIKOGO AŻ PO HORYZONT



NASZ CEL! PARK NARODOWY LAHEMAA


"STOLICA" PARKU, CZYLI VOSU





TAK, TO MIAŁO BYĆ SERDUSZKO



ZATOKA FIŃSKA PONOWNIE. BOCIANY NAD MORZEM, SŁOŃCE, PLAŻA, CISZA, SPOKÓJ





SZUKAMY MIEJSCA NA NOCLEG, CZYLI RMK (A CZYM JEST TO "RMK" MOŻECIE PRZECZYTAĆ ZE SZCZEGÓŁAMI W JEDNYM Z NASZYCH POSTÓW, KLIKAJĄC TU, NA PRAWDĘ WARTO)







PRZEDSTAWIAMY WAM GERHARDA, KTÓRY SAMOTNIE, NA ROWERZE PRZEMIERZAŁ EUROPĘ. WYJECHAŁ Z NIEMIEC, PRZEZ CZECHY, POLSKĘ, LITWĘ, ŁOTWĘ, ESTONIĘ, FINLANDIĘ, CAŁĄ SKANDYNAWIĘ POSTANOWIŁ ZROBIĆ SOBIE TAKĄ KILKUMIESIĘCZNĄ PĘTLĘ!







NA ŚRODKU ŚCIEŻKI MOŻNA ZNALEŹĆ TAKIE GRZBKI


Z OKOLIC VOSU PRZEDOSTALIŚMY SIĘ NA INNY PUNKT RMK ODDALONY KILKA KILOMETRÓW OD POPRZEDNIEGO, NIEDALEKO MIASTA KOLGA








ESTOŃSKI LAS. KLIMAT JAK Z BAJKI





RAKVERE, CZYLI POMNIK TURA, PRZYPADKOWO ODKRYTY ZAMEK I PRZYPADKOWO NAPOTKANA LICZĄCA KILKASET OSÓB GRUPA CYKLISTÓW








TROCHĘ KILOMETRÓW W NOGACH DAŁO O SOBIE ZNAĆ



DNI RAKVERE CZYLI CAŁE KILKUDZIESIĘCIOTYSIĘCZNE MIASTO NA DWÓCH KÓŁKACH!




CEL: PARNAWA (PARNU)




JEDLIŚMY TEŻ ŁOSOSIA (MIMO ŻE NAZWA NA OPAKOWANIU NIC NAM NIE MÓWIŁA TO CHYBA TO BYŁ ŁOSOŚ)


PARNAWA 


DO PLECAKA PRZYPIĘTY JEST PARNAWSKI KRÓLICZEK, KTÓREGO ZNALEŹLIŚMY WŁAŚNIE W TYM MIEŚCIE I TO ON STAŁ SIĘ NASZĄ GŁÓWNA PAMIĄTKĄ Z ESTONII!





SZYMUŚ STRONGMAN - DWA PLECAKI NA RAZ ;)






TYPOWE, ESTOŃSKIE ZABUDOWANIA W CENTRUM PARNAWY




WIDOK Z NASZEGO NAMIOTU NA CAMPING




RZEKA PARNAWA







DO DOMU CZAS, A WIĘC NA POŁUDNIE!





MALWA ŁAPAŁA STOPA, JA CHOWAŁEM SIĘ PO KRZAKACH ;)






A TAKIM WIDOKIEM ŻEGNAŁA NAS ESTONIA



Słów kilka jeszcze na zakończenie, wbrew pozorom, które często stają się powodem niechęci osób do własnoręcznie przygotowanych wyjazdów, nie trzeba jechać na drugi koniec świata żeby przeżyć coś ciekawego, odkrywczego i ekscytującego! Wystarczy od taka, dla niektórych zwykła, Estonia. Na prawdę czasami warto się przełamać i po prostu spakować plecak, pojechać gdzieś w przysłowiowy świat, nawet ten oddalony 1000 km od Polski!

Zapraszamy do czytania pozostałych postów o tematyce estońskiej:

ESTONIA W 14 PUNKTACH
OD ŁOSIA DO ŁOSOSIA, CZYLI O ESTOŃSKIM JEDZENIU
 
DREWNIANE DOMKI W ESTONII. CZYLI O NAJWIĘKSZYM ESTOŃSKIM ZASKOCZENIU 

5 komentarzy:

  1. Witam,

    Bardzo fajna relacja, i super dobrane zdjęcia. Osobiście też wpadłem w zeszłym roku na pomysł, aby odwiedzić ten kraj. No i teraz siedzę i studiuję wszelkie możliwe materiały na temat Estonii. A przyznać muszę, że relatywnie mało jest jeszcze w sieci relacji z wypraw do Estonii, aż w końcu trafiłem na Waszą stronę. I trochę mi się rozjaśniło:-) Bo ta Wasza relacja, w mojej ocenie oczywiście, wyczerpuje to, co powinno się w relacji znaleźć. Tak jak zauważyliście, Estonia nie jest jeszcze na głównym szlaku wypraw turystycznych. Ale ten aspekt może chyba być plusem:-)Osobiście planuję dotrzeć do Estonii z Polski na rowerze, i tak samo wrócić. W trakcie tej wyprawy stawiam na bliski kontakt z naturą. I w związku z tym jedno pytanie: czy mieliście jakiś "kontakt" z kleszczami? Wyczytałem gdzieś, że przy wyjeździe zalecane jest szczepienie przeciw wirusowemu zapaleniu opon mózgowych. Zaszczepić się zamierzam, ale ciekawi mnie, jak to wyglądało w Waszym przypadku.

    Pozdrawiam i kolejnych udanych wypraw życzę.

    Ryszard, Płock

    OdpowiedzUsuń
  2. Super relacja! Trafiłem do was, ponieważ sam planuję podobny wypad po krajach nadbałtyckich z największym naciskiem na Estonię :D Już nie mogę się doczekać aż spakuję plecak i wyruszę na północ. Zwłaszcza przyciąga mnie tam natura i super sprawa z tymi RMK! Dzięki wielkie za relację i dodanie energii do organizacji tego wypadu.

    Pozdrawiam ze Śląska
    Robert

    OdpowiedzUsuń
  3. Estonia jest niepowtarzalna, super relacja i brawa za odwagę podróżowania autostopem. My jesteśmy zwolennikami dwóch kółek, w maju rozpoczęliśmy swoją przygodę w Estonii. Początkowo autem zjeździliśmy wyspę Saaremaa a potem przez Łotwę i Litwę rowerem wróciliśmy do Polski.
    Zgodzę się z Wami ze Estonia to dzikość lasów i świeżość powietrza-jest wyjątkowa i niepowtarzalna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń